Kupujesz samochód z drugiej ręki? Zobacz, jak nie przepłacić

Redakcja

30 lipca, 2025

 

Zakup samochodu z drugiej ręki to dla wielu Polaków codzienność – rynek wtórny oferuje ogromny wybór modeli w różnych przedziałach cenowych. To szansa, by za rozsądne pieniądze zdobyć solidny pojazd, który posłuży przez lata. Ale jednocześnie to pole minowe pełne pułapek, w które bardzo łatwo wpaść. Brak odpowiedniej wiedzy i przygotowania może skutkować stratą tysięcy złotych. Jak zatem podejść do tematu zakupu używanego auta, żeby nie przepłacić?

Ustal swoje potrzeby i realny budżet

Zanim jeszcze zaczniesz przeglądać ogłoszenia, zrób rachunek sumienia. Czy potrzebujesz miejskiego hatchbacka, rodzinnego kombi, a może SUV-a z napędem 4×4? Ile kilometrów pokonujesz miesięcznie? Czy auto będzie używane głównie w mieście, czy na trasach? Takie pytania powinny być punktem wyjścia. Unikaj pokusy kierowania się wyłącznie emocjami – często zdarza się, że ktoś planował kupić praktyczną Skodę, a wraca z mocno „sportową” Alfą, która wymaga dwukrotnie większych nakładów.

Następnie określ budżet. I tu uwaga – kupno samochodu to dopiero początek wydatków. Do ceny zakupu dolicz:

  • koszt rejestracji (około 200–250 zł),
  • ubezpieczenie OC/AC (często od 1000 zł w górę),
  • wymianę podstawowych płynów i filtrów (ok. 500–1000 zł),
  • ewentualne naprawy, które mogą wynikać z zużycia części.

Dlatego bezpieczniej przyjąć, że samochód za 30 000 zł oznacza realny wydatek rzędu 33–35 tysięcy.

Szukaj aut z wiarygodnych źródeł

Ogłoszenia na popularnych portalach to tylko wierzchołek góry lodowej. Niestety, wiele z nich pochodzi od tzw. handlarzy, którzy zajmują się zawodowo importem i sprzedażą pojazdów – często z niepełną, „poprawioną” historią. Znacznie bezpieczniej jest kupić samochód od pierwszego właściciela lub osoby prywatnej, która posiada dokumentację napraw i przeglądów.

Nie oznacza to, że każde auto z komisu jest złe, ale trzeba być o wiele bardziej czujnym. Czerwone lampki powinny zapalić się, gdy:

  • auto ma „zbyt niski” przebieg jak na wiek (np. 120 000 km w 15-letnim samochodzie),
  • sprzedający unika kontaktu telefonicznego i chce tylko „szybkiej sprzedaży”,
  • samochód pachnie nienaturalnie nowością, mimo że to 10-letni model – często oznacza to tuszowanie nieprzyjemnych zapachów po zalaniu lub innych problemach.

Nie oglądaj auta w ciemno

Na etapie selekcji ogłoszeń wybieraj tylko te, które zawierają szczegółowy opis oraz wiele zdjęć – najlepiej z różnych perspektyw. Zwróć uwagę na detale: czy auto stoi na równym podłożu? Czy nie ma zacieków, rys, nierówności lakieru? Czy wnętrze wygląda na zadbane?

Kiedy już znajdziesz pojazd wart uwagi, nigdy nie jedź go oglądać bez przygotowania. Sprawdź w sieci opinie na temat tego modelu – jego typowe usterki, koszty eksploatacji, słabe punkty. Przygotuj listę rzeczy, na które zwrócisz uwagę na miejscu.

Najlepiej zabierz ze sobą osobę towarzyszącą – najlepiej kogoś, kto zna się na mechanice. Jeśli nie masz nikogo takiego, rozważ wynajęcie specjalisty do oceny technicznej.

Sprawdź VIN – czyli historię auta

Jednym z najważniejszych elementów przed zakupem jest weryfikacja numeru VIN – unikalnego identyfikatora pojazdu. To właśnie dzięki niemu możesz zdobyć wiedzę o jego przeszłości: czy brał udział w wypadkach, był kradziony, miał cofany licznik lub użytkowany był jako taksówka czy auto flotowe.

Zbyt wielu kupujących nadal lekceważy ten krok, sądząc, że „auto wygląda dobrze, więc wszystko jest okej”. A jednak to właśnie historia pojazdu bywa największym źródłem późniejszych problemów – technicznych, prawnych i finansowych.

W sieci dostępne są narzędzia umożliwiające sprawdzenie numeru VIN. Jednym z nich jest platforma carVertical, która generuje szczegółowy raport o pojeździe, uwzględniając dane z rejestrów wielu krajów, zdjęcia archiwalne, przebieg, historię napraw i ewentualnych kolizji.

Więcej informacji na temat działania tego rozwiązania, a także aktualnych kodów rabatowych, znajdziesz tutaj: https://motoryzacja.interia.pl/artykul-sponsorowany/news-kod-rabatowy-carvertical-ktory-wybrac,nId,22169809

Taki raport kosztuje zaledwie ułamek ceny auta, a może zaoszczędzić tysiące złotych.

Nie oszczędzaj na przeglądzie przedzakupowym

Jeśli samochód przeszedł wstępną weryfikację, czas na kolejny ważny krok: przegląd techniczny w niezależnym serwisie. Nigdy nie ufaj wyłącznie temu, co mówi sprzedający – nawet jeśli „zna auto od nowości” i „wszystko jest sprawne”.

Koszt przeglądu technicznego to zazwyczaj od 150 do 300 zł – ale to inwestycja, nie wydatek. W jego trakcie można wykryć zużyte elementy zawieszenia, wycieki, problemy ze skrzynią biegów, układem wydechowym czy hamulcowym. Dla wprawnego diagnostyka wiele rzeczy zdradzają też śruby, spawy i osłony.

Warto również podpiąć auto pod komputer diagnostyczny – może okazać się, że silnik działa poprawnie tylko dlatego, że skasowano błędy w systemie.

Nie kieruj się wyłącznie ceną

Błędem wielu kupujących jest szukanie najtańszej opcji. Owszem, cena jest istotna, ale zbyt atrakcyjna może oznaczać, że ktoś coś ukrywa. Auto za 5000 zł poniżej rynkowej wartości może kusić, ale często wymaga kosztownych napraw – zawieszenia, skrzyni biegów, turbosprężarki czy dwumasowego koła zamachowego.

Czasami znacznie lepszym rozwiązaniem jest zapłacenie więcej za pojazd z udokumentowaną historią, bezwypadkowy, z realnym przebiegiem, niż ulec pozornie świetnej okazji.

Podsumowanie: zapłać raz, a dobrze

Zakup samochodu z drugiej ręki to proces, który wymaga cierpliwości, ostrożności i zdrowego rozsądku. Zbyt pochopna decyzja może zakończyć się finansową katastrofą, ale świadome podejście minimalizuje ryzyko. Sprawdzenie historii auta, dokładna ocena techniczna, znajomość realiów rynku – to wszystko pozwala kupić auto, które naprawdę jest warte swojej ceny.

Bo czasem lepiej dopłacić za spokój i pewność, niż po kilku miesiącach wpakować się w spiralę wydatków.

Artykuł zewnętrzny.

Polecane: